Lato tak szybko przeleciało... nawet nie zauważyłam kiedy ze straganów zniknęły moje ukochane maliny, jagody i jeżyny, a ich miejsce zajęły złociste dynie, słodkie śliwki i chrupiące gruszki. Czas leci zdecydowanie zbyt szybko. Ale tak się złożyło, że całkiem niedawno w moje ręce wpadło kilka pysznych, słodkich gruszek prosto z przydomowego sadu. Niektóre z nich zniknęły już po paru minutach, a reszta trafiła pod nóż i skończyła w pysznych jesiennych, rozgrzewających muffinach :) Są idealne!